Mój partner, partner na całe życie był już od dawna dla mnie wybrany. Nie miałam w tej kwestii nic do powiedzenie. Niestety.
W zasadzie znaliśmy się od dziecka. Na początku Go lubiłam, świetnie się dogadywaliśmy, biegliśmy po łące, urządzaliśmy zabawy. Rozumieliśmy się bez słów. Kiedy byłam nastolatką coś zaczęło się psuć między nami. Przyglądałam się partnerom moich koleżanek czułam ukłucie zazdrości.
Mój nie był ani ładny, ani brzydki. Był taki sobie. Chciałam wymienić Go na „lepszy model”. Nie mogłam. To co mogłam, to jedynie trochę o Niego zadbać, kupić ładny sweter, zaprowadzić do fryzjera, żeby jakoś wyglądał. Niewiele to dało. Inne dziewczyny miały więcej szczęścia, mogły się chwalić swoimi jedynymi. Ja, bądźmy szczerzy nie miałam czym. Wierzcie mi próbowałam go naprawić. Kazałam biegać, jeść nie dawałam, nie szczędziłam słów krytyki. Robiłam wszystko by był lepszy, by dorównał innym. Wszystko na nic. Żyło nam się coraz gorzej. Nie było wyjścia z tej pułapki. Byliśmy połączeni na zawsze. Byłam załamana. Dlaczego mnie to spotkało.
Nasze relacje się pogarszały. Szukałam ratunku. Długo. Pytałam inne dziewczyny. Jak one to robią, że mają takich świetnych partnerów? Ile razy w tygodniu mam chodzić z nim na siłownię? Ile kalorii dawać? Czym smarować?
To co usłyszałam… Nie takiej porady oczekiwałam.
Zaakceptować ?!? Pokochać?!?
Pokochać taką kreaturę?!?
Ale jak? To nie możliwe! Łatwo im mówić, nie mają za swojego partnera takiego brzydala.
Nie wiedziałam, czy dam radę. byłam u kresu. Wiedziałam, że coś musi się zmienić, bo oszaleję.
Poradniki mówiły:
- Znajdź jedną rzecz, którą w nim lubisz.
Po tylu latach nienawiści… No może włosy. Włosy nie były takie złe.
2. Dbaj o niego.
Przecież to robię.
Ale tak na prawdę. Zaopiekuj się nim, z czułością.
Co lubi?
Masaż, chwilę ciszy, spacer.
3. Mów o nim dobrze.
Czy jest coś dobrego… Całkiem nieźle radzisz sobie w trudnych warunkach. Dobrze zajmujesz się dziećmi.
4. Wybaczaj błędy.
Ale ja chciałam, aby był idealny… Ok, nie zawsze musisz być idealny, możesz czasem zapomnieć o wizycie u dentysty. Jak jesteś zmęczony, możesz czasem odpuścić gotowanie obiadu.
Na początku niewiele się zmieniło w naszych relacjach. Nie poddawałam się. Po kilku miesiącach stała się coś zaskakującego. Spojrzałam na Niego. Był jakiś taki inny. Chyba nawet mogłabym Go polubić. Chyba już Go lubię.
Od tamtego czasu żyje nam się o wiele lepiej. Nadal zdarzają się dni, kiedy nie mogę na Niego patrzeć, ale już coraz rzadziej.
Chyba już wiesz, kto jest tym partnerem na całe życie, którego znasz od dziecka i nie możesz zmienić. Jest z Tobą zawsze i zostanie na zawsze. Pokochaj Go!