Poznaj Kasię, która dba o swoje zdrowie. Wie jakie produkty powinna jeść. Wie, że warzywa są zdrowe i że warto jeść kaszę. Nawet ograniczyła ostatnio mięso (dla swojego zdrowia i planety). Czasem nawet poćwiczy.
Jest jednak coś z czym Kasia nie potrafi sobie poradzić. Słodycze.
Wraz z postanowieniami noworocznymi powiedziała sobie: Koniec ze słodyczami! Wytrzymała tydzień. W poniedziałek nie zdążyła nic zjeść od rana. Koleżanka z pracy poczęstowała ją jej ulubionym ciasteczkami z karmelem. Zjadły całą paczkę na pół.
Drugą próbę podjęła w Wielkim Poście. Anka obiecała tym razem nie kusić jej słodyczami. Wszystko szło dobrze już drugi tydzień. W piątek nie wiadomo co ugryzło jej szefa. Oberwało się Kaśce i Piotrowi, który siedzi obok niej. Dzień skończyła z kubkiem lodów, kieliszkiem wina i pytaniem:
Co robię źle? Czemu to takie trudne?
Rzucenie słodyczy to nie bułka z masłem. Wie o tym Kaśka, wie też o tym nie jedna z nas. Dlaczego tak jest?
Zacznę od skojarzeń podsuwanych nam przez twórców reklam, w których szczupłe panie rozkoszują się rozpływającymi się w ustach smakołykami. Same, uśmiechnięte, bez dzieci kłócących się o zabawkę, bez sterty naczyń do pozmywania.
Smutno Ci? A może budyń?
Po ilu kostkach Ty się uśmiechniesz?