You are currently viewing Słodycze. Dlaczego tak trudno przestać objadać się słodyczami?

Słodycze. Dlaczego tak trudno przestać objadać się słodyczami?

Poznaj Kasię, która dba o swoje zdrowie. Wie jakie produkty powinna jeść. Wie, że warzywa są zdrowe i że warto jeść kaszę. Nawet ograniczyła ostatnio mięso (dla swojego zdrowia i planety). Czasem nawet poćwiczy.

Jest jednak coś z czym Kasia nie potrafi sobie poradzić. Słodycze.

Wraz z postanowieniami noworocznymi powiedziała sobie: Koniec ze słodyczami! Wytrzymała tydzień. W poniedziałek nie zdążyła nic zjeść od rana.  Koleżanka z pracy poczęstowała ją jej ulubionym ciasteczkami z karmelem. Zjadły całą paczkę na pół.

Drugą próbę podjęła w Wielkim Poście. Anka obiecała tym razem nie kusić jej słodyczami. Wszystko szło dobrze już drugi tydzień. W piątek nie wiadomo co ugryzło jej szefa. Oberwało się Kaśce i Piotrowi, który siedzi obok niej. Dzień skończyła z kubkiem lodów, kieliszkiem wina i pytaniem:

 

Co robię źle? Czemu to takie trudne?

 

Rzucenie słodyczy to nie bułka z masłem. Wie o tym Kaśka, wie też o tym nie jedna z nas. Dlaczego tak jest?

Zacznę od skojarzeń podsuwanych nam przez twórców reklam, w których szczupłe panie rozkoszują się rozpływającymi się w ustach smakołykami. Same, uśmiechnięte, bez dzieci kłócących się o zabawkę, bez sterty naczyń do pozmywania. 

Smutno Ci? A może budyń?

Po ilu kostkach Ty się uśmiechniesz?

 

słodycze = przyjemność

To wszystko nieświadomie wpada do naszej głowy i potrafi się całkiem nieźle rozgościć. Kiedy chcemy poczuć się dobrze, pierwsza myśl, która przychodzi to… słodycze.

Podążając tym tokiem myślenia, w chwili stresu sięgasz po czekoladę i odczuwasz spadek napięcia, chwilę przyjemności. Twój mózg to zapamiętuje. Następnym razem będzie wiedział jak Ci pomóc.

Są jeszcze przyzwyczajania, nawyki. Na śniadanie zawsze owsianka, na kolacje kanapka, w niedzielę rosół. Do kawy czekolada. Kiedy przez lata po powrocie z pracy zaparzasz sobie kawę, siadasz wygodnie w fotelu i wyciągasz coś słodkiego robisz to automatycznie. Będziesz potrzebowała dużo wysiłku i skupienia by to zmienić. 

Jest jeszcze szara rzeczywistość. Jeden dzień podobny do drugiego. Dom, praca, zakupy, dzieci i tak w kółko. I jakoś tak smutno, nudno. Nic miłego mnie dziś nie spotkało. Ten cukierek to jedyna przyjemność jaką mam, jedyny promyk słońca wśród sterty prania, nie chcę z niego rezygnować…

Na koniec z pozoru błaha sprawa. Głód. Kiedy w pracy nie zdążyłaś zjeść, a potem prosto z pracy lecisz na zakupy pierwsze co wpada do koszyka to słodycze. To skoncentrowana dawka energii, która niczym wyścigówka Twojego syna błyskawicznie podnosi poziom glukozy we krwi. Tego potrzebowałaś.

A kiedy to wszystko spadnie na Ciebie na raz…

Do trzeciej próby Kaśka podeszła inaczej. Wiedziała, że same chęci nie wystarczą, musi się dobrze przygotować. Chciała być wreszcie wolna. Obserwowała siebie, zauważyła kiedy sięga po słodycze. Nauczyła się radzić sobie ze stresem, poznała swoje emocje i wprowadziła dobre nawyki.

Teraz z tej wiedzy możesz skorzystać i Ty!

 Zapisz się na listę zainteresowanych kursem: Jak przestać objadać się słodyczami. Start już w czerwcu!

Dodaj komentarz