
Ukończyłam dietetykę, dostałam dyplom, wynajęłam gabinet. Przyszli pierwsi klienci i … pierwsze rozczarowania. Nie chudli tyle ile powinni, nie trzymali się diety. A przecież wszystko dokładnie policzyłam.
Co robię nie tak?
Z odpowiedzią przyszły badania naukowe, ich wyniki był jednoznaczne! Nie: to skomplikowane, jesteśmy skłonni…Wyniki były jednoznaczne:
Diety nie działają!
Owszem, każda dieta, nawet najdziwniejsza spowoduje, że schudniesz, możesz stracić od 5-10% masy ciała w ciągu 6 miesięcy, ale prawie każdy wróci do wyjściowej wagi lub większej. Najwytrwalszym zajmie to 2 lata.
Dlaczego?
Nasze plany może zniweczyć choćby zbyt mała ilość snu. Kiedy śpimy krócej niż 6 godzin nieświadomie nakładamy sobie większe porcje (od 10-30% większe – to tyle ile dietetyk uciął Ci z dziennego zapotrzebowania, abyś schudła). Sen to dopiero początek.
Największą rolę odgrywa to co mamy w głowie. Prawda jest taka, że 90% myśli, które dziś mamy powtarzają się. Stojąc dziś w korku masz podobne myśli, jak te wczoraj, gdy też utknęłaś. Te same myśli powodują te same zachowania:
Znowu nie zdążyłam zjeść śniadania, muszę wcześniej wstawać. Kupie coś po drodze, jutro koniecznie muszę zjeść śniadanie w domu…
To staję się naszym nawykiem. Ciało wie lepiej co robić niż głowa. Drogę do pracy znasz tak dobrze, że nogi same Cię niosą, a ty głową jesteś już w pracy, myślisz o mailach, na które wczoraj nie odpowiedziałaś. Po drodze, nawet nie wiesz kiedy wchodzisz do cukierni po pączka, tak jak co dzień. Działasz na autopilocie.
Gdy pojawia się stres automatycznie sięgasz po coś słodkiego.
Do zmiany tych nawyków, naszych automatycznych działań nie wystarczy sama dieta, musimy być uważni, przestać działać automatycznie. To jak nauka jazdy na rowerze, wymaga ogromnego skupienia na początku. Panowania nad tym co robią nogi, ręce i obserwacji drogi.
To nie wszystko…
Są jeszcze przekonania:
A co myślimy o nas samych? Co jest dla nas możliwe? Co jest trudne? Co jest nieosiągalne?
To nie dla mnie
Mam słabą wolę
Jestem zbyt leniwa
Tyle razy próbowałam, nie nadaję się
Te same myśli, te same przekonania powodują te same działania. Te same działania powodują te same myśli. Błędne koło.
To tak jak gdyby ktoś w czasie ćwiczeń szeptał ci do ucha: Po co się tak męczysz, i tak nie dasz rady, to nie ma sensu, pamiętasz jak to się skończyło ostatnio…
Sami sobie to robimy. Stare schematy nie pozwalają nam iść do przodu. Te przekonania są jak kamienie w plecaku. Dużo ciężej z nimi dojść do celu.
Dieta to wierzchołek góry lodowej odchudzania. Pod spodem mamy sen, nawyki, przekonania. To tu mamy najwięcej do zrobienia. Ta zmiana wymaga czasu, ale jest tego warta.
Diety nie działają!
To co w głowie jest ważniejsze od tego co na talerzu.
Dziś w moim gabinecie dużo więcej pracy poświęcam głowie, niż liczeniu kalorii. Każdy z nas wie, że lepiej zjeść banana niż batona, nie wie tylko jak to zrobić.